Pamięci mojego pradziadka
Niniejsze opracowanie powstało z potrzeby udokumentowania i opowiedzenia losów mojego pradziadka Zygmunta i jego najbliższej rodziny w czasie okupacji hitlerowskich Niemiec.
Z przyczyn obiektywnych część zebranych tu treści jest drastyczna i może nie być odpowiednia dla wszystkich.
Zygmunt Lipke, urodził się 4 lutego 1901 r. w Łęczycy. Syn Adolfa i Marii z domu Ulbrich, był piątym z siedmiorga rodzeństwa (Ferdynand, Paulina, Roman, Alfons, Aurelia i Jan).
Fotografia w ułańskim mundurze, ukrywana zarówno w czasie okupacji niemieckiej, jak i po wojnie, bezpowrotnie zaginęła. Jej wizerunek zachował się jedynie na fotografii z uroczystości weselnej córki Ireny (19 marca 1947).
W 1925 r. poślubił zapoznaną podczas wizyty u rodziny w Łodzi Stanisławę z domu Grzanecką, z którą zamieszkali w Łowiczu, gdzie urodziła się czwórka ich dzieci (kolejno: Irena, Zygmunt, Teresa i Stefan).
Za namową starszego brata Ferdynanda, podjął decyzję o dzierżawie zrujnowanego młyna parowego od hrabiego Stefana Tyszkiewicza mieszczącego się w majątku przy pałacu w Pogorzeli, w Wielkopolsce, dokąd przeprowadził się w grudniu 1932 r. wraz z rodziną i siostrą Aurelią, którą wziął pod swoją opiekę.
Podupadły młyn, ku zaskoczeniu nadzorcy, zaczął dobrze prosperować i szybko przynosić zyski. Doprowadziło to do nieustających podwyżek czynszu. Stąd, pod koniec 1937 r., Zygmunt podjął decyzję o usamodzielnieniu się i utworzeniu własnego zakładu. Przy ulicy Koźmińskiej w Pogorzeli powstał nowy młyn, dotychczasowi klienci pozostali wierni – wozy ze zbożem ustawiane były wzdłuż całej długości ulicy i rynku – wspomina córka Irena. Działalność zakładu została rozszerzona o handel zbożem.
(2-4) Archiwum Państwowe w Kaliszu 11/1076/0/-/57
Tym samym realizował się plan zacieśnienia współpracy pomiędzy przedsiębiorstwami obu braci (Ferdynand działał w Rawiczu) i rozwoju w kierunku eksportu zboża na zachód.
Zygmunt, będąc niezwykle pracowitym i oddanym swojej rodzinie, brał również aktywny udział w życiu miasta i angażował się społecznie, a potwierdzeniem tego były podziękowania składane przez proboszcza podczas niedzielnych mszy świętych. Był członkiem Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Pogorzeli. Był wielkim sympatykiem Józefa Piłsudskiego. W hołdzie zmarłemu Naczelnikowi Państwa, w rocznicę jego śmierci, pracownicy otrzymywali dzień wolny od pracy.