Dopływ więźniów do Fortu przez wszystkie lata odbywał się zawsze jednakową drogą. Punktem zbornym aresztowanych była siedziba Gestapo w Poznaniu, gdzie kompletowano konwoje więźniów. Następnie dowożono ich, przeważnie krytymi samochodami, do bram Fortu. Ta regularna niemal linia przywozu dostarczała jednorazowo około czterdziestu więźniów, czasem kilka razy w tygodniu, a niekiedy codziennie. Konwojentami każdego transportu byli gestapowcy lub esesmani, nierzadko w liczbie kilku lub więcej osób. Trasa i godziny przewozu były zmienne, przeważnie jednak odbywały się najkrótszą drogą – przez miasto, we wczesnych godzinach rannych, lub późnym wieczorem, gdy ustał ruch uliczny. Przy bramie obozowej sprawdzano listę przewozową i wystawiano konwojentom, pokwitowanie odbioru więźniów.
Przybysze docierali do Fortu w okropnym stanie. Niekiedy trzymani byli dłuższy czas w siedzibie Gestapo na przesłuchaniach, przybywali więc do Fortu głodni, brudni i skatowani.
Moment ich przyjęcia do Fortu nosił przy tym charakter swoistego ceremoniału obozowego. Miejscem przyjmowania aresztowanych był niewielki placyk między bramą a głównymi zabudowaniami fortecznymi. Wkroczenie na ten teren następowało w biegu, wśród bicia, przekleństw, wrzasków esesmanów i ujadania psów. Rewizja, której potem dokonywano, polegała na ograbieniu więźniów z ich majątku osobistego. Przerażonych scenerią obozu i szczutych psami wpędzano następnie do budynku fortecznego. W głównym korytarzu ustawiano wszystkich nowo przyjętych twarzą do ściany. Więźniowie dręczeni ustawicznie przez oprawców, sterczeli tak całymi godzinami. Niektórzy doznali tu pierwszych krwawych obrażeń. Plucie na aresztowanych, lżenie ich, grożenie im śmiercią, kopanie, bicie ciężkimi przedmiotami i przede wszystkim uderzanie głową o mur zaliczało się tutaj do regularnie praktykowanych metod szykanowania więźniów. Do ciężkich potłuczeń dochodziło także przy pędzeniu nowo przyjętych przez korytarze do cel. Podczas schodzenia po schodach, w dół mrocznych kazamatów, spadały na oszołomionych ludzi ciosy pałek, pejczów i kolb, niczego nie spodziewających się więźniów kopano w tułów tak brutalnie, że staczali się po betonowych stopniach, raniąc siebie i innych.
Niekiedy, gdy brakło miejsca w Forcie, lokowano przybyłych więźniów w bunkrach na koronie wałów, gdzie stłoczeni, w zimnie i głodzie czekać musieli po kilka dni na inne locum w obozie.
maj 1940
Transport do Fortu VII
-
-
Konzentrationslager Posen (Fort VII)
Pierwszy niemiecki obóz koncentracyjny utworzony na ziemiach okupowanej Polski w pomieszczeniach jednego z fortów, wchodzących w skład dawnego pruskiego systemu umocnień obronnych Festung Posen (pol. Twierdza Poznań), wybudowanego w XIX wieku.